top of page
Szukaj

Jak być obecnym, ale nie nachalnym Rodzicem?

Zaktualizowano: 4 sie

Kiedyś usłyszałam od mojej wspaniałej superwizorki, że nastolatek jest trochę jak świnka morska – ani świnka, ani morska 😉


I im dłużej pracuję z młodzieżą, tym bardziej czuję, że to najcelniejszy opis tej fazy życia.


To trudny czas. Ciało przyspiesza, emocje się nie mieszczą, a świat często nie zostawia wiele przestrzeni na bycie kimś pomiędzy.



I wtedy pojawia się pytanie:


Jak być blisko, nie wchodząc za blisko?

Jak wspierać, gdy wszystko, co mówię, wydaje się „nie takie”?


Z perspektywy podejścia, w którym pracuję, czyli Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR), warto pamiętać, że:



🌸Nie musisz mieć gotowych rozwiązań.


Lepiej zapytać z ciekawością niż doradzać z napięcia. Nastolatek nie zawsze potrzebuje rady. Czasem wystarczy pytanie, które zostanie z nim w ciszy:


„Co Ci dziś choć trochę pomogło?”



🌸Twoja obecność już jest wsparciem.


Nie chodzi o to, by być idealnym — tylko żeby dało się przy Tobie oddychać.


Czasem to w jaki sposób jesteś, robi większą różnicę niż to, co mówisz.



🌸Zainteresowanie bez nacisku.


„Chcesz pogadać, czy wolisz, żebym po prostu był/a obok?”


To nie presja. To sygnał: jestem tu i poczekam.



🌸Zamiast analizować – słuchaj.


Czasem najwięcej zmienia zdanie:


„Rozumiem, że to dla Ciebie ważne.”


Bez oceny. Bez pośpiechu.



🌸Zamiast „grzebać”, możesz zapytać o sens


Nie pytaj „dlaczego”, jeśli ono zamyka.


Szukaj otwierającego „po co”?



A z perspektywy mamy…


Na co dzień wspieram nastolatki w gabinecie.


Pomagam im oswajać chaos i budować siebie kawałek po kawałku.


A mimo to - w moim domu również bywa trudno.


Czasem milczę, kiedy powinnam zapytać.


Albo pytam, kiedy ono potrzebuje tylko, żebym była. Jednocześnie wiem, że to relacja, która cały czas się tworzy - z czułością. I błędami.


I myślę, że to jest w porządku 🩷

 
 
 

Komentarze


bottom of page